6 lipca 2016

Od Alexa- Cd. Iry

- Alex- odparłem cicho podając jej dłoń. Uścisnęła ją z delikatnym uśmiechem. W środku jadalni było straszne zamieszanie, przecież każdy się osobiście przedstawiał. Dla mnie to była jedyna głupota tego obozu - na razie reszta jest normalna. Gdy tak siedzieliśmy sobie w dość miłej ciszy, podeszła do nas kobieta w średnim wieku. Jej brązowe lokowane włosy były upięte w niechlujny kok, zielone oczy patrzyły na nas z czułością, a z jej ubrań sterczały pojedyncze sztuki słomy.
- Jeśli ktoś się już przedstawił zapraszam za mną. Dzisiaj dostaniecie swoje pegazy na jutrzejsze zajęcia, a jutro otrzymacie broń, ale dopiero po sprawdzianie. Rozumiecie, każdy dostaje broń z którą najlepiej sobie radzi - uśmiechnęła się do naszej małej grupki, a ja odwzajemniłem ten uśmiech, czego oczywiście nie mogła widzieć. Wstałem, strzepując z siebie niewidzialny kurz i pomogłem Irze wstać...Dobrze było znać, chociaż jej imię. Ruszyliśmy się za kobietą, która szła sobie zadowolona i z wiecznym uśmiechem na twarzy. Czasami wydawał mi się strasznie sztuczny, ale inni obozowicze chyba tego nie zauważyli. Po chwili znaleźliśmy się w miejscu, które dobrze znałem. W połowie drewniana budowa z wysokim sufitem i ogromnymi drzwiami - stajnia. Uśmiechnąłem się na samą myśl o stworzeniach, które się tam znajdują. Dobrze dogaduje się z końskimi stworzeniami - mój ojciec stworzył przecież konie z piany morskiej.
- Przy każdym pegazie znajduje się wasze imię jak i imię waszego wierzchowca. Na razie tylko przyzwyczajcie się do niego i spróbujcie pogłaskać, by powstała pomiędzy wami choć cienka nić więzi - odparła, z czego mogłem wywnioskować, jedna z nauczycielek i otworzyła drzwi. Wszyscy od razu pobiegli przed siebie oprócz mnie i Iry, my weszliśmy spokojnie. Rozejrzałem się wokół siebie, szukając ze spokojem boksu swojego wierzchowca. Znajdywał się na samym końcu, tak samo jak pegaz mojej nowej...Koleżanki? Chyba mogłem ją tak nazwać.
- Elev... - wyszeptałem jego imię, które widniało na jego tabliczce. Jego kryształowe, złoto-czerwone oczy wpatrywały się we mnie z zaciekawieniem, a skrzydła nieznacznie drgnęły, co było wynikiem lekkiego stresu przed nowo przybyłą osobą.
- Jestem Alex, syn Posejdona. Jestem zaszczycony, że zostałeś moim wierzchowcem -powiedziałem do niego cicho i lekko się ukłoniłem, ukazując mu swój szacunek względem jego. Wiedziałem, że pegazy to dość dumne stworzenia i tylko z wzajemnym szacunkiem można stworzyć z nim prawdziwą przyjaźń.
- Mi też miło - odparł, lecz nie zwyczajnie. Telepatia...Zaśmiałem się cicho i spojrzałem na resztę jego ciała. Silne skrzydła, długa grzywa, umięśniona budowa, lepiej nie mogłem trafić. Już od kilkunastu minut czułem, że ktoś mi się przygląda. Odwróciłem się powoli szukając owej osoby i zobaczyłem ją. Była to Ira. Pomachałem do niej delikatnie na znak, że ją widzę.
<Ira?>

23 czerwca 2016

Od Iry - Cd. Jackoba

  Nigdy nie lubiłam tłumów, napawały mnie one lękiem, zaś aspołeczność była moją największą wadą. Miałam ochotę wyjść stąd i zaszyć się w najmniej uczęszczanym miejscu w obozie, o ile takie w ogóle istniało. Ale oczywiście najpierw musiałam posłuchać się starszych, grać pozory normalnej, niczym niewyróżniającej się dziewczyny jakich wiele na tym świecie. Przed pokazaniem się wszystkim tu obecnym jeszcze postarałam się o to, by włosy zasłoniły paskudną bliznę, która pewnie nie najlepiej spisałaby się jako materiał na zrobienie pierwszego d o b r e g o wrażenia. Do tego ten drugi chłopiec, z białą czupryną. Widziałam w nim swoje własne odbicie. Czyżby to był brat, o którym opowiadał mi zarówno ojciec, jak i matka? Nie myśl o takich głupotach, skarciłam się. Ogólnie chyba powinnam być bardziej skupiona na tym, co działo się w jadalni, niż na tak głupich sprawach.
- ... awią się i może opowiedzą coś o sobie- usłyszałam koniec wypowiedzi opiekuna.
Ups... Chyba przegapiłam jakąś ważną wypowiedź. Ojej... I do tego rosły mężczyzna z bananem na twarzy wskazał mnie ręką, jako pierwszą z trójki nieszczęśników wyciągniętych na środek, grających główne role w tym chorym przedstawieniu. Westchnęłam jak typowy męczennik i wymruczałam pod nosem to, co jako pierwsze przyszło mi do głowy.
- Ira... Ira Itori... Biegi wytrzymałościowe, broń biała...- wymruczałam prawie niezrozumiale.- Mogę już iść?
- Dziękujemy, możesz. Teraz ty, chłopcze- tu wskazał na mojego "klona".
Kiwnęłam w podzięce głową, by już po chwili ulotnić się ze stołówki i wyjść na świeże powietrze. Usiadłam na schodkach, próbując odetchnąć. Dla mnie takie powiedzenie czegokolwiek było czynem trudnym. Nie wiem ile już minęło, ale ktoś przycupnął obok mnie, widocznie też mając po dziurki w nosie tego "czczenia" dzieciaków Trójki. Kątem oka spojrzałam na wysokiego chłopaka w masce gazowej. Hy hy... Napotkałam jego wzrok i szybko zmieniłam swój obiekt zainteresowania na drzewo. Cisza zdała się powoli ciążyć. Przełknęłam głośno ślinę, odważywszy się na rozpoczęcie rozmowy.
- Em... Ira- uśmiechnęłam się lekko do chłopaka.- Chociaż pewnie słyszałeś wtedy tam...

<Jackob?>

4 czerwca 2016

Od Alexa

Pierwszy dzień tego dziwnego obozu. Wcale nie podobało mi się, że muszę tu być, może też dlatego, bo ceną przyjścia tutaj była śmierć mojej matki. A ojciec miał to w dupie. Ani razu nie pokazał mi, że istnieje. Po prostu nic. Usiadłem na łóżku i rozejrzałem się po swoim domku, w którym byłem kompletnie sam. Domek ten jest niski, długi i mocny, z oknami wychodzącymi na morze. Ściany zewnętrzne są zrobione z szarego, szorstkiego kamienia, drewna, z kawałkami muszli, koralowców, co wygląda na dno oceanu. Bardzo mi się tu podobało, może z tego względu, że mój ojciec wybudował ten dom specjalnie dla swojego potomstwa. Moja mama zawsze mnie okłamywała, że ojciec wyruszył na podróż po ocenianie i już nigdy nie wrócił. Poznałem prawdę dopiero po dwunastym roku życia. Kiedy byłem mały, moja mama wyszła za mąż za Gabe'a, którego szczerze nienawidziłem za brak szacunku do mojej rodzicielki. Moja matka zrobiła to, a by uchronić mnie przed niebezpieczeństwami ze świata półbogów, gdyż Gabe'a maskował zapach herosa, swoim odorem. Szczerze jej za to dziękowałem, bo teraz wiedziałem chociaż kim jestem, ale ona została zabita przez Minotaura. Cała jej troska poszła na marne...Mogłem ją uratować, ale nie! Stałem ja debil i patrzyłem się z przerażeniem na włochatego stwora.
Poprawiłem maskę na twarzy, która delikatnie się z niej zsunęła i popatrzyłem na Daimona, który już biegał wokół mojego łóżka, próbując mnie zbudzić. Naprawdę słodkie stworzenie. Ubrałem na siebie zwykłe dżinsy i czarny podkoszulek, na który zarzuciłem czarną kurtkę. Oczywiście na moim ręku wciąż znajdywał się bandaż, którego nie miałem zamiaru zdejmować. Ruszyłem w stronę pawilonu jadalnego i zauważyłem, że prawie wszyscy się tam już znajdowali. Usiadłem przy stole Posejdona zauważywszy, że przy stoliku Pana Podziemi siedzą dwie osoby. I tak nie będę nic jadł, nie ściągam swej maski, więc zacząłem się przyglądać osobom, które dotarły na ten obóz. Nagle przybył Dionizos, a za nim kroczył Chejron z lekkim uśmiechem, który wszyscy odwzajemniali. Pierwsza wymieniona osoba stanęła na środku, gdy wszyscy zwrócili na niego uwagę.
- Witam was młodzi herosi! Cieszę się, że znaleźliście się tutaj i będziecie się uczyć, jak zostać prawdziwym herosem. W tym roku jestem naprawdę dumny z obozu, bo możemy w nim gościć troje dzieci Wielkiej Trójki. - powiedział patrząc na mnie i na tamtą dwójkę. Wszyscy przyglądali się mi w zdziwieniu. No tak, nie wyglądałem jak syn Posejdona, ale wcale nie chciałem tak wyglądać - Podejdźcie do mnie - odparł. Tamci stanęli obok niego, a ja z ociąganiem do nich dołączyłem. Wcale mi się nie podobało, że musiałem tutaj stać, a cała uwaga skupiała się na mnie i na tamtą dwójkę.
<Zero? Ira?>

Alex Fierro

                         GODNOŚĆ: Alex Fierro
PSEUDONIM: Glonomóżdżek
WIEK: 18 lat
PŁEĆ: Mężczyzna
POCHODZENIE: Ameryka Południowa
ORIENTACJA: Heteroseksualny
ZAUROCZENIE: Brak.
APARYCJA: Wysoki chłopak o dość mlecznej skórze. Oczy ma zielone, choć podczas słonecznych dni zmieniają swoją barwę na złotą. Ma brązowe włosy, które układają się w niesforne loki. Umięśnione i dobrze zbudowanie ciało, stworzone do walki jak i intensywnych ćwiczeń. Może pochwalić się swoimi 192 cm wzrostu, przy czym nie wygląda jak kolejny anorektyk, lecz kawał chłopaka, który samym swoim wyglądem sieje strach i wywołuje szacunek u innych osób.
CHARAKTER: Jaki jest? Jego osoba jest dość skomplikowana, więc spróbuje wytłumaczyć to jak najbardziej zrozumiale. Otóż ten chłopak ma oczywiście szacunek do innych i stara się być miły. Ma wielkie poczucie humoru, nienawidzi się wywyższać. Nigdy nie poddaje się w walce i wie kiedy trzeba spasować. Nie rzuca słów na wiatr, zawsze dotrzymuje danych przez niego obietnic. Musisz wiedzieć, że jeżeli Alex mówi do ciebie milutkim tonem to nie oznacza, że cię lubi. Może mieć ochotę cię zatłuc, ale i tak będzie milusi. Po prostu do rany przyłóż, czyż nie? A jeśli mowa o ranach, oto ten mężczyzna nie boi się walk, krwi, ran, śmierci czy czegoś tam jeszcze. Uważa, że żyje się tylko raz, a do odważnych świat należy, jest tu trochę racji, prawda? Naprawdę trudno wyprowadzić go z równowagi. Jeśli zostaniesz jego przyjacielem, uzyskasz w nim anioła stróża, który nie pozwoli ci zrobić krzywdy. Nie można nazwać go leniwym, to czyste kłamstwo! Zawsze wypełnia swoje obowiązki, nawet jeśli naprawdę mu się nie chcę.
UMIEJĘTNOŚCI:
  • Jest świetny w walce mieczem, ale jego słabą stroną jest strzelanie z łuku. Kompletnie mu to nie idzie, kiedyś trafił samego dyrektora.
  • Umie określić swoje położenie geograficzne na lądzie jak i na morzu. Jest to bardzo przydatne podczas pogubienia się w nieznanym miejscu
  • Panowanie nad wodą
  • Umiejętność oddychania pod wodą
O POSTACI:
  • Kocha zapach morza, też przyjemnej bryzy i oczywiście lawendę, pamięta ten zapach z dzieciństwa, który kojarzy mu się z matką,
  • Ma brata o imieniu Tajson. Niestety jest on cyklopem. Cyklop. Nie raz uratował Alexowi skórę, a on oczywiście zrozumiał swój błąd łączący się z udawaniem, że nie zna swojego przybranego brata, zaakceptował go. Tajson nie chodzi do obozu, tylko pracuje w Kuźni Posejdona,
  • Ma on psa o dźwięcznym imieniu Topaz. Znalazł go podczas jednego ze spacerów po mieście, w którym się wychował. 
  • Na 12-urodziny dostał od ojca Hippocampusa. Nie jest on jego towarzyszem, ale przychodzi zawsze gdy jest do czegoś potrzebny.
  • Ma jednego wroga pośród bogów - Aresa. Kiedyś go pokonał i uraził jego honor, a u siebie zyskując kolejnego wroga. Jego dzieci w obozie też go nienawidzą i trzymają się od niego z daleka.
  • W walce posługuje się mieczem z boskiego spiżu, któremu ktoś kiedyś nadał nazwę Orkan.
PEGAZ: Elfi pegaz ochrzczony imieniem Elev co oznacza źrenicę. Został stworzony z elfiej magi, umarł i powstał by żyć wiecznie. Agresywny wobec nieznajomych nie dający sobą rządzić, jest żywiołowym wierzchowcem. Ma własny rozum i zawsze robi to na co ma ochotę
BOSKI RODZIC: Posejdon
INNE: -
STERUJE: bozenka22
STATYSTYKI:
•Inteligencja: 190
•Szybkość: 130
•Zręczność: 150
•Wytrzymałość: 140
•Siła: 190



1 czerwca 2016

Jenna O'Leary

GODNOŚĆ: Jenna O'Leary
PSEUDONIM: 
WIEK: 17 lat
PŁEĆ: Kobieta
POCHODZENIE: Hiszpania
ORIENTACJA: Heteroseksualna
APARYCJA: Jenna dzieli wiele cech fizycznych ze swoim ojcem. Jest wysoka i szczupła, o ostrych i pięknych rysach twarzy i tym wyróżniającym ją chytrym uśmieszkiem. Ma heterochronię, z jednym okiem ciemnobrązowym i jednym blado bursztynowym. Jej włosy są koloru szmaragdowego, nie zielonego. Lepiej to zapamiętać, gdyż nie ludzi jak ktoś myli te dwa piękne kolory. Ma także mały symbol dwóch węży na karku. Ubiera się raczej krzykliwie i ekstrawagancko, przede wszystkim w różowy i zielony. Zawiązany wokół talii, jak kilt sweter z kaszmiru, kryje w sobie kawałek drutu i nóż myśliwski schowany za pasem. Jej skóra jest opalona, co doskonale łączy jej wszystkie dziwne detale jej wyglądu.
CHARAKTER: Jenna jest odważna, sarkastyczna i nastrojowa, ma tendencję do rzucania się na ludzi, kiedy jest w złym nastroju. Tajemnicza i nie chcę otwierać się przez innymi. Umie logicznie myśleć i denerwują ją ludzie, którzy myślą tylko o sobie. Jest osobą kreatywną, która zakochała się w ceramice i innych rzeczach tego typu. Gdy wymaga tego sytuacja umie kimś potrząsnąć i uderzyć w twarz, by oprzytomniał. Pomimo swojego wybuchowego temperamentu, często pozwala ludziom wypłakać się na swoim ramieniu. Jest doskonałą słuchaczką. Jej spryt i zdolności przewidywania ruchów przeciwnika, czynią ją świetnym strategiem, choć woli nie wychylać się z cienia i nie odzywać bez konkretnej przyczyny. Zawsze jest gotowa, aby chronić swoich przyjaciół.  Niektórzy śmieją się z jej dość lekkomyślnego zachowania, lecz ona nigdy nie słucha zdania innych na własny temat. Już wystarczy jej, że ma ojca, który kompletnie się nią nie interesuje. Pomimo swojego nadzwyczaj dziwnego wyglądu, jest ona wojowniczką. Ze zwykłych przedmiotów codziennego użytku potrafi stworzyć śmiertelną broń, co tylko potęguje jej kreatywność. Nienawidzi nie przestrzegania zasad, ale nie powinno się brać tego do serca, ponieważ sama już kilka razy je złamała. Zważając na jej charakter, wszyscy uważają, że nie dotrzymuje danego słowa. Nic bardziej mylnego. Mimo swojej psotnej natury jest człowiekiem honorowym i kulturalnym. Szanuje tych, którzy na szacunek zasługują. Lubi droczyć się z innymi, nie widząc w tym nic złego.
UMIEJĘTNOŚCI:
  • Mistrzowsko posługuje się sztyletem z powodu tego, że jest niezwykle szybka i zwinna. Przeciwnik nawet nie zauważa momentu, w którym wyciąga broń. Oczywiście dobrze radzi sobie ze strzelaniem z łuku.
  • Opanowała do perfekcji zmienianie swojej postaci, zarówno w zwierzęta jak i inne osoby. 
  • Manipulowanie innymi.
  • Wytwarzanie iluzji.
O POSTACI:
  • Uwielbia garncarstwo.
  • Ma psiaka o imieniu Cal. Jest to mieszaniec różnych ras i pomimo swojego uroczego wyglądu jest psem obronnym.
  • Bardzo dobrze zna się na medycynie.
  • Kocha spędzać swój czas wolny na wysoko nad ziemią. Czy to na drzewie, czy dachu. Nie ma to dla niej różnicy
  • Uwielbia wytwarzać eliksiry, choć najwięcej radości sprawia jej tworzenie trucizn

PEGAZ: Jest jedyną osobą w obozie, która zajmowała się swoim wierzchowcem od źrebaka. Jako jedyny wychował się tu, inne zostały schwytane na polowaniach. Nazwała go Lyset co po nordycku znaczy światło. Gdy tylko zobaczyła te źrebię, od razu stwierdziła, że należy ono do niej. I tak się stało. Nikt nie protestował i nie próbował podważyć jej zdania. Nie wiadomo jednak, dlaczego urodziło się ono z dość dziwnym znamieniem na pysku. Znak ten oznacza "Przynależność", lecz jego pojawienie się jest nad wyraz dziwne. Koń jest jest oazą spokoju i emituję szlachetnością. Nie sprawia problemów, lecz źle znosi obecność obcych ludzi wokół niej. Zawsze stara się zrozumieć zadanie jakie zostało jej przydzielone i dąży by niczego nie zepsuć. Jej zwinność przyczyniła się do jej zawodu. Jest obozowym "listonoszem". Bardzo często nie ma jej w obozie, ale zawsze zjawia się, gdy jest tylko taka potrzeba. W walce sprawuje się nad wyraz dobrze, jak na tak delikatnego konia. Nie boi się wjechać w sam środek walki. Jedzie tam, gdzie chcę Jenna. Lecz ma swój rozum i ostrzega przed niebezpieczeństwami, których ludzie nie mogą wyczuć. Dlatego zawsze jedzie na przedzie. Potrafi wytwarzać światło - dosłownie ś w i e c i .
BOSKI RODZIC: Loki
INNE:
STERUJE: bozenka22
STATYSTYKI:
  • Inteligencja: 240
  • Szybkość: 120
  • Zręczność: 130
  • Wytrzymałość: 130
  • Siła: 180








29 maja 2016

Zero

GODNOŚĆ: Zero [jego prawdziwe personalia nie są znane]
PSEUDONIM: Raug [elf. Demon] || BlackFire || Niektórzy mówią na niego Leon, sam nie wie dlaczego.
WIEK: 18 lat
PŁEĆ: Mężczyzna
POCHODZENIE: USA || Alaska || Deadhorse
ORIENTACJA: Panseksualny
ZAUROCZENIE: Brak
APARYCJA: Zero należy do osób, które można określić mianem wysokich, a nawet gigantów. Mierzy nieco ponad dwa metry. Dokładniej rzecz ujmując góruje nad wszystkimi swoimi dwoma metrami oraz jedenastoma centymetrami. Osoby o takim wzroście zwykle wyglądają jak wielkie, chude patyki. Jednak w jego przypadku jest wręcz odwrotnie. Jest umięśniony na tyle, na ile powinien być chłopak w jego wieku, a nawet trochę bardziej. Posiada budowę ciała mówiącą o tym, że dba o swoją sprawność fizyczną. Mocno zarysowane mięśnie na całym ciele, najbardziej w okolicach brzucha i klatki piersiowej nadają mu swoistego uroku, dopełniającego obraz ''niegrzecznego chłopca''. Prawie cały przyozdobiony jest bliznami po ranach szarpanych, które są piętnami, pamiątkami z czasów, kiedy jeszcze tułał się po ulicach [zwiedzając przy tym każdą z ulic USA]. Przypatrz mu się teraz uważniej. Śnieżnobiałe, wiecznie nierówne, może troszkę zbyt długie jak na chłopca włosy są wiecznie rozwiane na wszystkie strony świata. Brwi ma jak dwa, prawie spłaszczone łuki. Oczy zaś mają kształt migdałów, co dodaje mu łagodnego wyglądu. Tęczówki są jasnoniebieskie, w kolorze bezchmurnego nieba. Nos jego jest połączeniem orlego oraz delikatnego, typowego dla ludności słowiańskiej. Górna warga jest cienka, zaś dolna pełna, a usta jego są wyraźnie zarysowane i bardzo jasne.  Charakterystyczną cechą jego wyglądu są sporych rozmiarów kły, wyraźnie większe niż u reszty ludzi. Przejdźmy teraz do jego stylu ubioru. Otóż w czasie wolnym od mundurów, zbroi nosi rozpięte koszule, a pod nimi koszulki bez rękawów lub [jak ta na obrazku] bluzki. Do tego dochodzą dość luźne, najczęściej jeansowe spodnie oraz trampki (czarne lub szare) z szelkami luźno puszczonymi w dół.
CHARAKTER: Zero należy do rasy określanej mianem "cynicznego dupka". Już jako dzieciak miał tendencje do podporządkowywania sobie innych, często nawet drwienia oraz zastraszania. Dba tylko o swoją osobę, nie zważając na pozostałych. Jest to typowy "samiec Alpha"- zdolny do wszystkiego, by tylko utrzymać swoją "należytą" wysoką pozycję wśród ogółu. W końcu, jako dziecko pochodzenia niewiadomego, w którego żyłach płynie krew boska, musiał zawalczyć o swoje prawa. Może to go właśnie zmieniło- ciągłe starania o udowodnienie, że jednak ma prawo do tego wszystkiego, co reszta. Emanuje mocną aurą pewności siebie, jednocześnie będąc całkowicie obojętnym na losy świata. Bo po cóż przejmować się czymś ulotnym? No właśnie. Przez taki tok myślenia zaczął stopniowo modyfikować, "upiększać" swoje ciało. Zdobione jest ono między innymi przez drut kolczasty [lewa ręka, brzuch, połowa prawej], łacińskie siedem grzechów głównych [superbia, avaritia, luxuria, invidia, gula, ira, acedia] oraz słowo "Sara"- pamiątkę po jego szczenięcej miłości. Powracając do charakteru- jest oschły, jest wredny, jest dupkiem, jest agresywny. Nie daje sobą pomiatać, choćby od tego zależało jego dalsze życie. Upartość czasami wyzwala w nim coś, co można nazwać wewnętrzną bestią. Nigdy nie ustępuje [no może tylko swojej aktualnej panience]. A jednak po bliższym poznaniu można znaleźć w nim garstkę dobroci. Okazuje to przez drobne gesty, małą zmianę w zachowaniu. Stanie się nieco milszy, może nawet opiekuńczy. Lecz należy uważać, bowiem po przywiązaniu się do kogoś, bardzo łatwo jest mu stać się zaborczym. Walka. Pojedynki. Adrenalina. Jest świadomy swojej potęgi, którą łatwo przekształca w "siłę pierdolnięcia". Nie boi się pójść na całość, wręcz robi to celowo, z drwiącym uśmiechem na twarzy. Zawziętość bierze górę nad zdrowym rozsądkiem, pragnie zmiażdżyć przeciwnika, byleby tylko wyjść zwycięsko ze starcia. Dodatkowo niezły z niego cwaniaczek, co widać we wszelakich sytuacjach, np. podczas starć, kiedy potrafi wykonywać kant za kantem. Osoby z obozu często porównują go do demona, a nawet do samego Hadesa, którego Zero jest potomkiem. Krótko mówiąc: BlackFire to osoba, która należy do gatunku tych ''złych'' i zepsutych do szpiku kości przez brutalną przeszłość.
UMIEJĘTNOŚCI:
  • Mistrz gry w pokera i inne gry hazardowe. Co za tym idzie- nieźle kantuje.
  • Jak już wcześniej wspomniano, jest on świetnym wojownikiem, jednym z najlepszych w obozie. Za broń może mu posłużyć wszystko- nawet wykałaczka albo gołe pięści i zęby.
  • Wręcz potworna siła pozwala mu na naprawdę wiele.
  • Z umiejętności artystycznych dawno temu nabył: robienie tatuaży oraz tworzenie graffiti.
  • Tak samo jak panienka Itori- potrafi on tkać krew, czego czasami [no może troszkę często] używa. Jednak jest to u niego lepiej rozwinięte, bowiem potrafi wywołać tym martwicę komórek oraz natychmiastowy zgon.
O POSTACI:
  • Jest on dzieckiem ulicy. Tak naprawdę nigdy nie poznał swoich rodziców [ani boskiego, ani ludzkiego].
  • Uwielbia modyfikować swoje ciało, stąd wzięły się jego tatuaże. Od pewnego znajomego nauczył się je wykonywać z naprawdę wielu niepozornych materiałów. Można powiedzieć, że ma do tego smykałkę.
  • Często [nawet nieświadomie] wywołuje konflikty. W wielu przypadkach kończy się to bójkami. Przez to jego ciało pokryte jest bliznami, a siniaki już nie tak łatwo powstają.
  • Ma wręcz obsesję na punkcie wzmacniania swojego ciała. Codzienne treningi [poza tymi podstawowymi] weszły mu już w nawyk.
  • Zdarza mu się znikać gdzieś na całe dnie, a nawet tygodnie. Jakimś magicznym sposobem stworzenia fantastyczne, a nawet sami bogowie nie potrafią go znaleźć. Ot takie przyzwyczajenie z czasów, kiedy to musiał ciągle się przemieszczać.
  • Ma żółwia- Cesara. Skubaniec jakoś nauczył się utrzymywać na ramieniu Zera, nawet wtedy, kiedy ten biegnie lub walczy. Jest z nim od... zawsze. Niestety jego skorupka często pada ofiarom nudy nastolatka oraz jego czarnego markera.
  • Chodzą pogłoski, że jest on bratem panienki Itori. Sam chłopak woli milczeć na ten temat lub wykręcać się brakiem podobieństwa w wyglądzie zewnętrznym. Prawdą jest, że są bliźniętami- dziećmi rozłączonymi zaraz po porodzie. Niestety ich matkę stać było na wychowanie jednego dziecka, padło na córkę.
  • Nie boi się korzystać ze zdobyczy technologicznych, ma swój motocykl, z którego osobiście jest dumny.
  • Nie powstrzymuje swoich żądzy, zdecydowanie woli je zaspokajać. Jest to świadome działanie, do którego chłopak otwarcie się przyznaje.
  • W swoim marnym życiu eksperymentował z masą narkotyków, nikotyną, a także innymi używkami. Czasami zdarza mu się jeszcze sięgnąć po alkohol lub papierosa.
PEGAZ: Zwierzę mroczne, niezwykle podobne do swego jeźdźca. Pomijając już ostry charakter, nieustępliwość i skłonności do agresji, mamy tu całkiem pokaźnego pegaza. Wysoki, dobrze zbudowany (o ile Nocna Mara może taka być). Patrząc na niego, odczuwa się strach, bowiem zwierze to jest obrazem śmierci męczeńskiej, zepsucia społeczeństwa. Młody Zero bardzo dobrze dogaduje się z nim, o dziwo. Abelard (bowiem tak ma na imię), to stworzenie bojowe, najlepiej czujące się w walce, bowiem tylko wtedy może zaspokoić swoje pragnienie krwi.
Pegasus by bejzar
BOSKI RODZIC: Hades
INNE: 
STERUJE: Korra10 || moonwilczycaksiezyca@gmail.com

STATYSTYKI:
  • Inteligencja: 230
  • Szybkość: 100
  • Zręczność: 110
  • Wytrzymałość: 120
  • Siła: 240

        28 maja 2016

        Ira Itori

        GODNOŚĆ: Ira Itori
        PSEUDONIM: Tenebris || Biała.
        WIEK: 17 lat
        PŁEĆ: Kobieta
        POCHODZENIE: USA || Alaska || Deadhorse
        ORIENTACJA: Heteroseksualna
        ZAUROCZENIE: Brak
        APARYCJA: Z pozoru, jeśli przymknie się jedno oczko, wygląda ona na przeciętną nastolatkę. Jednak tak nie jest, co widać, jeśli podejdziesz troszkę bliżej. Zacznijmy od jej wzrostu. Wyraźnie góruje nad resztą rówieśniczek, mając te swoje sto osiemdziesiąt cztery centymetry. Przy tym nie wygląda jak typowy wieszak- ma umięśnione, gibkie ciało, noszące ślady wielu godzin poświęconych na treningi. Kobiece atuty? No niby biust średni, tył niczego sobie... ale ona raczej nie zwraca uwagi na takie pierdoły. Kolejną rzeczą, o której warto wspomnieć jest albinizm. Nie wiadomo, po kim go odziedziczyła, ponieważ w drzewie genealogicznym nie znajdziemy nikogo starszego od dziadków ze strony ojca. Całe jej ciało pozbawione jest tej jakże przydatnej melaniny. Śnieżnobiałe włosy wyglądają tak, jakby sama przycinała je nożyczkami- wiecznie nierówne, rozwiane na wszystkie strony. Co wydawałoby się niemożliwe- w jasności można dojrzeć lekki blask odbijającego się słońca, tworzącego złudną, mętną żółć. Dopiero w budynkach widać, jak natura potraktowała Irę, jeśli chodzi o aparycję. Jest... bielą. Po prostu. W każdym calu. Skóra jej wygląda jak niezapisana kartka papieru z bloku, który kupimy w każdym papierniczym- chorobliwie blada, jak czyste kości. Miejscami ozdobiona została przez ledwie widoczne pieprzyki. Może przejdźmy teraz do detali jej twarzy. Jest ona delikatna, owalna, pozbawiona zmory, jaką są pryszcze oraz krosty. Przywodzi na myśl porcelanową laleczkę, ulubienicę kolekcjonerów. A jednak... Zawsze jest jakieś "ale", prawda? Przez całą wysokość lewego policzka przebiega paskudna, szarpana blizna, psując pozory harmonii. Przecina ona również oko, lecz o dziwo nie zanikł w nim wzrok. Heterochromia- o tym teraz pomówimy. Prawa tęczówka owej damy przybrała barwę głębokiej czerwieni, zaś lewa jest w połowie błękitna, w połowie jasnofioletowa. Sam kształt oczu bardziej pasuje do europejskich standardów, niż do tych panujących na Alasce- są okrągłe, całkiem duże i przyozdobione długimi rzęsami. A usta? Dolna warga pełna, górna delikatna. Kolor? Krwista czerwień, jakby wiecznie używała szminki. Prawie jak Królewna Śnieżka, nieprawdaż? Na co dzień ubiera się luźno- koszulka, na nią koszula, jeansy i cięższe buty.
        CHARAKTER: Jest ona osobą aspołeczną, to pewne. Jednak może wytrzymać z jedną, może dwoma istotami, tak z własnej woli. Ze wcześniej wymienioną cechą łączy się wręcz gigantyczna nieśmiałość, która należy do jej wrodzonych wad. W tymże mieście odgórnie dostała łatkę tajemniczej, a także kopalni wiedzy o innych. Tak to jest, jak woli się obserwować, niż zagadać. Dni spędzane na przemykaniu jak cień w uliczkach oraz ulicach, uciekaniu od towarzystwa i śledzeniu wzrokiem innych na coś się przydają- wie wiele o miejscowych, oni o niej niewiele. Często przyprawia, kogoś kto do niej zagada, o białą gorączkę i natychmiastowe siwienie włosów na głowie. 
        Hej, jak się nazywasz?- pytasz. 
        Ona milczy, patrząc ci prosto w oczy. Czeka nie wiadomo na jakie konkrety. Nie lubi, jak ktoś robi do niej podchody. Uważa to za bezsensowne czyny oraz kompletną stratę czasu. Jeśli uda ci się wyciągnąć z niej choćby słowo powitania- brawo, należysz do elity i masz pozwolenie na zamęczanie panienki rozmową. Chociaż nie spodziewaj się po niej zbyt wiele, bowiem nie mówi dużo. Umiejętność mowy powoli u niej zanika. Zazwyczaj odpowiada półsłówkami lub kiwaniem, kręceniem głową. W kontaktach towarzyskich chojrak z niej marny, kurczowo trzyma się ustalonych zasad, a odwaga u niej jest równa zeru. Nie zagada, bo boi się odrzucenia. Nie zaryzykuje, bo nie chce więcej cierpieć. Na co dzień ukrywa się pod maską szczęśliwej nastolatki. Nauczyła się chować pod nią wszystko co złe- cierpienie, gniew, urazy. Nie da po sobie pokazać, że coś jest z nią nie tak, jak być powinno. Mimo wszystko jest pomocna. Wystarczy powiedzieć o co chodzi, a od razu postara się rozwiązać twój problem. Zdobycie jej zaufania jest trudne, ale możliwe. Mimo wszystko nie trzeba się poddawać już wtedy, kiedy każe ci spadać albo powiesić się na suchej gałęzi, byleby miała ona przenajświętszy spokój. Tak, na pozór jest niezbyt fajna, jednak w głębi duszy- zupełnie inna niż na zewnątrz. Co prawda podchodzi do wszystkiego ze zbytnią ostrożnością, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Jej nieśmiałość jest mocno związana z nieumiejętnością przystosowania się do środowiska towarzyskiego. Zaakceptowanie kogoś przychodzi jej z wielkim trudem, ale paradoksalnie dziewczyna może bardzo łatwo się przywiązać. Oczywiście emocjonalnie. Więź z nią stworzona staje się nierozerwalna, Ira będzie trwała przy tobie pomimo wszelkich niebezpieczeństw oraz trudności. W głębi duszy to naprawdę urocza istotka, pełna empatii, nienaruszonych złoży ciepła oraz miłości. Do zaufanych osób odnosi się z należytym im szacunkiem, ale też potrafi im odmówić. Nie jest przecież kolejną pustą lalką, którą da się wkręcić we wszystko bez większych trudności. Szczerość jest jednym z atutów jej wewnętrznej i prawdziwej "ja". Bez większego trudu, a także wyrzutów sumienia powie ci prawdę, nawet tę najokrutniejszą ze wszystkich. Najbardziej dobijający jest jej ton mowy- nadal obojętny, może lekko drwiący ze wszystkiego i wszystkich. W tej kwestii nic się nie zmieniło. Bo kimże byłaby Ira bez swojego chłodu? Widoczny jest on również w sposobie przyjmowania do wiadomości rzeczy okrutnych- bez zająknięcia, odgórnie godząc się z tym, co zgotował jej los. A mimo tego wszystkiego nadal błądzi w poszukiwaniu samej siebie, prawdy o swoim bycie. Jeszcze nigdy nikomu nie udało się odnaleźć idealnego złotego środka na wszelkie spory. Może jest to niemożliwe, bo przecież istnień jest wiele, charaktery różnią się od siebie. Także nasza panienka nie jest w stu procentach anielskim dzieckiem, a wręcz czasem może wyjść z niej "diabeł". Na co dzień próbuje unikać spięć, jak kąsającego ognia. Prawdę mówiąc nie jest w tym najlepsza i dlatego często wpada w przeróżne kłopoty. Zacznij wrzeszczeć, krzyczeć. A ona co? Przyjmie pozę mówiącą samą za siebie, że białowłosa ma cię w głębokim poważaniu, a nawet śmieje się w duchu z oburzenia. Nie to, że od razu delektuje się złością innych, przecież sama też jej ulega. Choć co do spinek ma nerwy ze stali, to jednak potrafi podnieść swój cichutki głos do głośnego warknięcia. Wtedy też pluje jadem na wszystkie możliwe strony, najchętniej w swój obiekt zdenerwowania lub najbliższe przechodzące osoby. Do rękoczynów raczej by nie doszło, no chyba, że masz pecha i nadepniesz jej na odcisk. Takich przypadków było naprawdę mało, a poszkodowani wychodzili z nich "lekko" poturbowani, dlatego też dziewczę odchodzi od reszty. Rozwiązania siłowe... Tym też może się posłużyć, lecz znacznie rzadziej. Ma niezłą parę w rączkach, więc lepiej się strzec.
        UMIEJĘTNOŚCI:
        • Inteligencja, logiczne myślenie oraz zdolność do podejmowania trafnych decyzji to jej atuty.
        • Bardzo dobrze radzi sobie w walce mieczem.
        • Dodatkowo jej unikatową umiejętnością jest władza nad krwią swoją oraz innych. Może tym wyrządzić naprawdę sporą szkodę.
        O POSTACI:
        • Jest wielką fanką wszystkiego, co słodko smakuje. Napoje gazowane, cukierki, lody, a nawet czysty, biały cukier- mogłaby jeść to wszystko bez umiaru. Za to niezbyt przepada za ostrymi daniami, ma do nich naturalny wstręt.
        • Ma słabość do wszystkich puszystych albo małych zwierzątek. W rodzinnym domu posiadała czarnego kocurka rasy bliżej nieokreślonej, o imieniu Whiskas. Niestety kot został zagryziony przez psa jednego z sąsiadów. Aktualnie dostała od swojego ojca małego cerbera. Suni na imię Georgia. Maluszek najczęściej podróżuje ze swoją panią w wiklinowym koszyczku.
        • Większość swojego wolnego czasu spędza na przesiadywaniu w Opuszczonym Dworze. Zdarza jej się czasami zasiedzieć, aż do późnego wieczora. Wtedy też wlepia wzrok w rozgwieżdżone niebo za oknem, próbując powrócić do czasów, kiedy ,,wszystko było normalne”.
        • Przez naciski ze strony ojca, kilka lat wstecz zaczęła czynnie uprawiać sport.
        • Na nadgarstku zawsze zawieszony jest sznureczek, a na nim niewielki, srebrny dzwoneczek. Po jego delikatnym dźwięku, towarzyszącym każdemu poruszeniu ręką, można dowiedzieć się o obecności Iry, bez rozglądania się za nastolatką. Warto wspomnieć, że przedmiot ten jest pamiątką po kocie.
        • Jej odporność jest porównywalna do zera- dziewczyna ta bardzo często choruje. U niej najniewinniejszy w świecie katarek może przekształcić się w ostre zapalenie górnych dróg oddechowych, a nawet zapalenie płuc.
        • Niestety jest uzależniona od nikotyny. Papierosy- można powiedzieć, że jest to jej atrybut.
        • Czasami widzi duszę żywych, jak i umarłych. Odziedziczyła to po Hadesie.
        • Chodzą pogłoski, że jest ona siostrą Zera. Dziewczyna nie przeczy temu, lecz też nie potwierdza. Prawdą jest, że są bliźniętami- dziećmi rozłączonymi zaraz po porodzie. Niestety ich matkę stać było na wychowanie jednego dziecka, padło na córkę.
        PEGAZ: Avara- pierwsza przedstawicielka Nocnych Mar. Jest to stworzenie na pozór straszne, nieustępliwe i stwarzające zagrożenie. Jednak tak naprawdę wykazuje się ogromnym spokojem, połączonym z wielką siłą. Stworzona, by bronić Hadesu, najlepiej czuje się w walce. Jak każda z Mar posiada umiejętność wchłaniania życia innych, wzmacniając siebie i swojego jeźdźca. Do jej zalet należy zaliczyć ponadprzeciętną wytrzymałość, a także przebiegłość.
        BOSKI RODZIC: Hades
        INNE: 
        STERUJE: Korra10 || moonwilczycaksiezyca@gmail.com

        STATYSTYKI:
        • Inteligencja: 220
        • Szybkość: 155
        • Zręczność: 128
        • Wytrzymałość: 171
        • Siła: 126